Tytuł: Twórcze odczytania
Spis treści
Podziękowania
1 Kilka refleksji na temat tego, jak czytać tę książkę
2 „Żałoba i melancholia“ Freuda i źródła teorii relacji z obiektem
3 Czytanie Susan Isaacs W stronę radykalnej rewizji teorii myślenia
4 Dlaczego warto czytać Fairbairna?
5 „Prymitywny rozwój emocjonalny” D. W. Winnicotta
6 Czytanie Biona
7 Elementy stylu analitycznego Seminaria kliniczne W. R. Biona
8 Czytanie Hansa Loewalda Nowe spojrzenie na kompleks Edypa
9 „Edypalna miłość w przeciwprzeniesieniu” i „Nieświadoma identyfikacja” Harolda Searlesa
Bibliografia
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Thomas H. Ogden, superwizor i psychoanalityk szkoleniowy w Instytucie Psychoanalitycznym Kalifornii Północnej,
opublikował osiem książek, które przełożono na 18 języków.W niniejszym tomie autor zapoznaje czytelnika ze swoim
pogłębionym stylem czytania najważniejszych tekstów analitycznych. Nie tylko rzuca nowe światło na omawiane artykuły,
ale także poszerza rozumienie podstawowych pojęć współczesnej teorii i praktyki analitycznej.
Kilka zamieszczonych w Twórczych odczytaniach esejów ukazało się w książkach opublikowanych wcześniej nakładem
Oficyny Ingenium (Sztuka psychoanalizy i Ponowne odkrywanie psychoanalizy).
Wstęp do wydania polskiego
Każdy musi najpierw uczyć się pojęć analitycznych od nauczycieli i z książek, jednak po mniej więcej dekadzie
praktykowania psychoanalizy lub psychoterapii psychoanalitycznej winien zapomnieć to, czego się nauczył, by
odkrywać własny styl pracy z pacjentami. Ten proces wymaga czasu, gdyż pośpiech oznaczałby próby wymyślania
koła, które nie spełni swojej roli. Po zgromadzeniu wystarczającego zestawu doświadczeń analitycznych psychoterapeuta
psychoanalityczny może zacząć opracowywać własny styl prowadzenia prawdziwie szczerej rozmowy z pacjentami,
rozmowy otwartej i uczciwej, właściwej tylko dla tej pary ludzi.
Jeżeli miałbym wskazać na zasadę praktyki psychoanalitycznej, którą cenię najwyżej, byłoby to zalecenie wymyślania
psychoanalizy od nowa w kontakcie z każdym pacjentem. Innymi słowy, z każdym pacjentem rozmawiam inaczej,
innym tonem głosu, czasami mówię głośniej, czasami ciszej, zmienia się także tempo wypowiedzi, składnia i dobór
słów – w ten sposób komunikuję coś, czego nie da się przekazać żadnej innej osobie. Nie wydaje mi się dziwne, że
z jednym z moich dorosłych synów rozmawiam inaczej niż z drugim; z ojcem nie rozmawiałem nigdy tak jak z matką;
moje rozmowy z żoną nie przypominają konwersacji z nikim innym. Każda osoba, z którą wchodzę w bliski kontakt,
coś we mnie uruchamia i ja uruchamiam coś w niej – w efekcie za każdym razem staję się do pewnego stopnia kimś
innym i wypowiadam się inaczej. Im bliższa wymiana, tym wyraźniej to obserwuję. Rozmowy, które toczę z pacjentami,
należą do najbardziej intymnych konwersacji, w jakich kiedykolwiek uczestniczyłem. Uważam siebie za szczęściarza,
gdyż przez całe życie mogłem prowadzić takie rozmowy.
Przekonuję się, że zawsze muszę „odkrywać na nowo” to, o czym myślałem, że to wiem. Idee analityczne – nawet
pojęcia tak podstawowe jak nieświadome i przeniesienie, które są metaforami opisującymi sposób działania umysłu
– tracą świeżość, jeżeli nie ewoluują wraz z dojrzewaniem psychoterapeuty psychoanalitycznego.
Rzadko używam obecnie takich pojęć, jak identyfikacja projekcyjna, nieświadome, przeniesienie lub innych terminów
technicznych. Nie oznacza to, że koncepcje te uznaję za nieważne. Są niezbędne do myślenia o teorii i praktyce psychoanalizy.
Nie używam tych pojęć technicznych, gdyż wiem, jak ja je rozumiem, jednak inni tego nie wiedzą i wiedzieć nie powinni.
Powinni dowiedzieć się, jak sami je rozumieją. Zamiast używać terminologii technicznej próbuję omawiane zjawiska kliniczne
i koncepcje teoretyczne opisywać językiem codziennym. Mam nadzieję, że czytelnik uzna to za użyteczny sposób omawiania
teorii i praktyki analitycznej także w rozmowach z samym z sobą i z innymi.
W odniesieniu do mojej pracy często nasuwa się pytanie o to, gdzie kończy się myślenie Klein, Winnicotta, Isaacs, Fairbairna,
Biona, Loewalda lub Searlesa, a gdzie zaczyna moje. Na to pytanie odpowiadam, że każda ważna myśl podlega ciągłym
przemianom. W Twórczych odczytaniach nie tylko opisuję, jak rozumiem koncepcje innych autorów, ale także to, co z nimi robię.
Nie istnieje wyraźna linia demarkacyjna między myślami tych autorów i moimi. To samo można powiedzieć o każdym „nowym”
odkryciu psychoanalitycznym, podobnie jak o odkryciach w innych dyscyplinach.
Mam nadzieję, że omawiane w tej książce idee okażą się inspirujące dla polskiego czytelnika i zachęcą do kreowania własnych myśli.
W końcu, o wartości każdej idei zaświadcza wyłącznie jej użyteczność dla innych.