Przemilczana epidemia - Borelioza
Tytuł: Przemilczana epidemia - Borelioza
Autor: Birgit Jürschik-Busbach
Stron: 295
Oprawa: miękka
Rok: 2015
ISBN: 9788362953035
Spis treści:
Od Wydawcy 9
Podziękowania 11
Słowo wstępne 13
Wrogie przejęcie 15
Wprowadzenie 20
Tajemnicza choroba 33
Lekceważone zagrożenie 53
W diagnostycznym labiryncie 66
Jak jedna choroba podzieliła świat medycyny 83
Kto z kim i dlaczego? 111
Borelioza z Lyme jak łamigłówka 118
Przebiegły naśladowca 141
Jak chorych uznaje się za zdrowych 149
Najgroźniejsze zwierzę w naszej szerokości geograficznej 163
Wyprawa do świata krętków i borelii 171
Konferencja w Dearborn – jak na nowo zdefiniowano boreliozę 179
Szczepionki, wielki biznes i sprzedani pacjenci 186
Uciekający lekarze 203
Medyczne wytyczne cierpienia 233
Ameryka, a nie Indie! 239
20 najgroźniejszych mitów na temat kleszczy 255
Bibliografia i źródła 269
Autorka opisuje swoje doświadczenia z boreliozą. Z zacięciem dziennikarza śledczego opisuje meandry procesu diagnozy i leczenia. Rozprawia się po drodze z mitami, które czynią w społeczeństwie wiele złego. Niektóre z nich poniżej.
..." Mit nr 8
W zimie ryzyko ukłucia przez kleszcza jest równe zeru
Niestety nie. Kleszcze nabierają wigoru już od 7°C powyżej zera, bez względu na porę roku.
Mit nr 9
Na odkleszczowe zapalenie mózgu choruje się tylko na początku lata
Na odkleszczowe zapalenie mózgu można zachorować w dowolnej porze roku, dopóki kleszcze są aktywne.
Mit nr 10
Boreliozę można bardzo łatwo rozpoznać po rumieniu wędrującym
Liczne badania wykazują, że tylko u niespełna 50 % zakażonych w ogóle rozwija się rumień wędrujący. W związku z tym co druga osoba nadaremnie czeka na ten powszechnie znany wczesny objaw i nie zauważa, że została zakażona boreliami. Poza tym rumień wędrujący może przybierać nietypowy wygląd albo pojawiać się w takich miejscach na ciele, gdzie pozostanie niezauważony. W ten sposób borelioza nie zostaje rozpoznana, a terapia nie zaczyna się we właściwym czasie."
Mit nr 20
Gdyby borelioza naprawdę była tak bardzo rozpowszechniona i groźna, to chyba ludzie byliby lepiej poinformowani
Niemieccy eksperci zbadali ryzyko przeniesienia choroby w wybranych regionach Badenii-Wirttembergii i doszli do następującego wniosku: „W odniesieniu do wszystkich ukłuć ryzyko zakażenia jakąś chorobą wynosi 3%, w odniesieniu do ukłuć przez kleszcze zakażone bakterią Borellia burgdorferi ryzyko wynosi 27%. Ten ostatni wskaźnik wykracza daleko poza dotychczasowe przypuszczenia”.
Chociaż obecnie, biorąc pod uwagę miliony chorych w samych Niemczech, można już mówić o epidemii, to nie można oprzeć się wrażeniu, że ktoś stara się zbagatelizować rzeczywistą skalę tego zagrożenia zdrowotnego. Przecież w obliczu ciężkiego przebiegu i częstości występowania tej choroby należałoby koniecznie lepiej informować ludzi, a przede wszystkim lekarzy. Zamiast tego trwają uparcie na swoich stanowiskach, częściowo z niewiedzy, i kryją się za kontrowersyjnymi wytycznymi medycznymi z USA i za „oficjalnymi” statystykami pochodzącymi z czasów, kiedy za litr benzyny płaciło się jeszcze 1 markę i 20 fenigów.
W firmie ubezpieczeniowej Allianz już dawno zauważono oznaki nowego trendu. „Ze względu na rosnące zagrożenie inwalidztwem przez boreliozę Allianz wypłaci odszkodowanie także w przypadku infekcji wskutek ukłucia kleszcza” – jak podaje firma w oświadczeniu dla prasy.
Do mediów nieustannie docierają niezwykle optymistyczne scenariusze wydarzeń, które raczej nie przetrwałyby konfrontacji z rzeczywistością. Ale komu chciałoby się czytać złe wiadomości? "